„Usmaż sobie cycki”
Najczęściej smażyłem piersi z kurczaka na oleju i prawdę powiedziawszy byłem przekonany, że piersi kurczaka są suche i tak po prostu ma ten kawałek mięsa. Tak myślałem do wczoraj 🙂 Dzielę się, wiec metodą przygotowania, którą wczoraj wypróbowałem całkiem przypadkiem.
Dzień wcześniej piersi kurczaka obtoczone były w gotowej przyprawie do kurczaka. Oczywiście w składzie „gotowca” obowiązkowo u mnie musi być curry. Parę listów bobkowych, kilka ziaren ziela angielskiego, kilka goździków i całość delikatnie polana oliwą z oliwek. Tak przygotowane, przemieszane, piersi nocowały w pojemniku w lodówce.
Miałem zamiar usmażyć oczywiście jak zawsze na oleju, ale przypomniałem sobie, że mam i dawno nie używałem patelni do grilla…? … teflonowa, kwadratowa z wypustkami.
Grube kawałki piersi przekrajałem wzdłuż na pół.
Na suchą patelnię kładłem mięso i na niewielkim ogniu smażyłem bez tłuszczu. Po przewróceniu na drugą stronę skropiłem mięso sokiem z cytryny, dlaczego? nie wiem, wpadła mi w oko, że turla się po lodówce 😉
Na patelni lekko przywierało i robiła się taka ciemna wysmażona powłoka (sok z kurczaka) daje zapaszek, ale i się przypala mocno. Wtedy podlewałem wodą, para bucha jak w telewizyjnym programie o gotowaniu 😉
Piersi szybko się przysmażają, wiec trzeba przewrócić a dzięki temu byłem zmuszony skrócić czas smażenia. Bez obaw, mięso będzie ok.
Kolejna porcja mięsa bezpośrednio na patelnię, pomimo, że na patelni widać oznaki smażenia. Jak przypala sie za mocno to troszkę wody, a po przewróceniu obficie sok z cytryny. Wyparuje woda, znowu podlewamy.
Kiedy ostatnia porcja kurczaka trafiła na patelnię i pozostała marynata w pojemniku, podpowiem, że nie warto jej wlewać do smażenia 😉 Unikniemy chlapania, a bez tłuszczu tylko na wodzie, płytka była całkiem czysta.
Danie szybko i bez tłuszczu.
Dzięki temu, że dosyć ochoczo się rumienią, skraca to czas przygotowania.
Nigdy wcześniej piersi nie były takie pulchne i soczyste… 😀